Nocny kąsek survivalu – recenzja Dying Light The Beats

Dziś na ruszt Wrzucę Dying Light The Best. Ciekawi czy warto skosztować potrawki z tej bestii. Tak? To zapraszam na łowy.

Od pierwszych zapowiedzi to danie pachniało ostrą adrenalinką. Im bliżej premiery, tym bardziej miałem ochotę wgryźć się w ten survivalowy kąsek. Moje oczekiwania były gigantyczne… ale czy nocne polowanie naprawdę było warte czekania?

Najistotniejsze składniki:

  • Fabuła – ciekawa, klimatyczna i głęboka, jeśli tylko pogrzebać w niej nieco mocniej.
  • Oprawa wizualna – apetyczna, mroczna i surowa, ale bez przesady – bardziej klimat niż straszak.
  • Soundtrack – nastrojowy i przerażający jak zombie czający się w ciemnej uliczce.
  • Sterowanie i system walki – przyjemne i solidnie wyważone, smakują naprawdę dobrze.
  • Realizm rozgrywki – stoi na wysokim poziomie.
  • Stan techniczny – świetny: działa płynnie, nie wyciska soków z GPU, a FPS-y trzymają się jak jajko przyklejone do patelni (i to w pozytywnym sensie).

Werdykt
Nowy Dying Light to solidne danie, w które warto się wgryźć. Ostatecznie gra dostaje ode mnie 9/10 – naprawdę sycąca uczta dla fanów survivalu.

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *